VI. CHRYSTUS – PAN I SĘDZIA KOŚCIOŁA cd.
3.Podsumowanie listów do siedmiu Zborów – Boży zwycięzca.
Mottem przewodnim tego podsumowania jest fragment księgi Objawienia: (Obj.14,1.3-5) I widziałem, a oto Baranek stał na górze Syjon, a z nim sto czterdzieści cztery tysiące tych, którzy mieli wypisane jego imię na czole i imię jego Ojca […]. I śpiewali nową pieśń przed tronem i przed czterema postaciami i przed starszymi; i nikt się tej pieśni nie mógł nauczyć, jak tylko owe sto czterdzieści cztery tysiące tych, którzy zostali wykupieni z ziemi. Są to ci, którzy się nie skalali z kobietami; są bowiem czyści. Podążają oni za Barankiem, dokądkolwiek idzie. Zostali oni wykupieni spomiędzy ludzi jako pierwociny dla Boga i dla Baranka. I w ustach ich nie znaleziono kłamstwa; są bez skazy.
Nasz Pan w Jana 3,3-5 powiada, że nikt nie może wejść do Królestwa Bożego i jego ujrzeć, jeśli nie narodzi się na nowo z Ducha Bożego. My jako Kościół wysnuliśmy z tego wniosek, że właśnie zwycięzcą jest człowiek, który narodził się z Boga i ma pewność zbawienia. Prawdą jest, że to jest fundamentem naszej wiary i naszej drogi za Panem, ale zapomnieliśmy, że Chrystus mówi tutaj o warunku koniecznym zbawienia, bez którego nawet nie można ujrzeć Królestwa Bożego, które jest obecnie na ziemi, a co dopiero mówiąc o Królestwie, które ma dopiero nastać w wieczności. Nasz Pan jest wielce miłościwy i pragnie zbawienia wszystkich ludzi, a szczególnie swoich dzieci. Jednak musimy pamiętać, że Pismo Święte maluje życie chrześcijan jako próbę i doświadczenie ich wiary. Jest to bardzo trudna droga dla naszej cielesności, jest to droga jej śmiertelnej agonii. Dlatego mając bojaźń Bożą nie możemy lekkomyślnie zapewniać ludzi, że wystarczy, aby narodzili się na nowo i mieli pewność zbawienia, a Bóg z otwartymi ramionami ich przyjmie. To jest część prawdy i musimy uważać w swoim zwiastowaniu, aby kiedyś przypadkiem Bóg nie rozliczył nas za dusze tych, którzy z pewnością zbawienia, z niezmienionym życiem i z miłością do Wielkiego Babilonu minęli się z Królestwem Bożym. Nasz Pan w listach do siedmiu Zborów dokładnie objawia, kim są zwycięzcy Boży. Są to ci chrześcijanie, którzy wytrwali w pierwszej miłości do Pana, którzy bardziej umiłowali Chrystusa niż swoje życie tak, że niektórzy woleli nawet umrzeć niż grzeszyć, którzy nie skalali swoich szat sprawiedliwości duchowym nierządem Wielkiego Babilonu, którzy pozwolili Panu na ukrzyżowanie ich starej grzesznej natury poprzez świadome lub nieświadome kroczenie drogą krzyża, drogą prób, doświadczeń i cierpień dla cielesności.
Warto dzisiaj zadać sobie pytanie, czy jestem zwycięzcą? Nie chodzi o to, czy jesteśmy doskonali i bezgrzeszni. Ale czy bezwzględnie kochamy Pana i za wszelką cenę chcemy jedynie Jemu się podobać, czy miłujemy Go bardziej niż swoje doczesne i egoistyczne życie, czy oddzielamy się od brudów wielkiej wszetecznicy i czy pozwalamy, aby krzyż Chrystusowy uśmiercał naszą starą grzeszną naturę? Jeżeli tak jest w naszym życiu, to należymy do tych 144 tysięcy wiernych z przytoczonego na początku fragmentu Apokalipsy. Zauważmy, że opisane jest tutaj to samo chwalebne miejsce, gdzie przebywa sam Bóg Ojciec i gdzie Chrystus wziął z Jego rąk księgę panowania nad wszechświatem, o czym mówiliśmy wcześniej. Powiedzieliśmy wtedy, że nasz Pan otrzymał wszelką władzę na niebie i na ziemi jako Syn Człowieczy, ponieważ przelał swoją drogocenną krew za ludzi, ponieważ dokonał na Golgocie odkupienia ludzkości. I oto teraz widzimy, jak Baranek wprowadza cały lud Boży, wszystkich odkupionych, w to chwalebne miejsce, gdzie zasiada sam Ojciec i gdzie Syn Boży rozpoczął panowanie jako Chrystus. Widzimy tutaj wymienione te cztery dziwne postacie oraz dwudziestu czterech starszych przed tronem Wszechmogącego. Czytamy, że ci odkupieni z ziemi są czyści i nie skalali się z kobietami. Oni są wolni od cudzołóstwa i nierządu duchowego z Wielkim Babilonem, z tą wszetecznicą i z jej wszystkimi córkami, które pojawiały się i upadały w historii dziejów całej ludzkości. Oni okazali się wierni swojemu Oblubieńcowi, Barankowi Bożemu i nie zdradzili Go z nierządnicami, z kobietami szatana, dlatego Chrystus nie dał im listu rozwodowego i zachowali swoje życie jako zdobycz. Oto widzimy, że ci ludzie znają Baranka jak nikt inny, podobnie jak żona zna swego męża jak nikt inny. Tylko oni mogli zaśpiewać pieśń na cześć swojego Zbawiciela, gdyż tylko ich udziałem jest chwalebne przeżycie odkupienia oraz połączenia się ze swoim Oblubieńcem. Podobnie jak żona zna swojego męża jak nikt inny oraz jest już z nim na zawsze, tak też ci ludzie podążają za Barankiem dokądkolwiek idzie. W ich ustach nie znaleziono kłamstwa. Ich wyznanie wiary było zgodne z ich całym życiem; są bez skazy. Ci ludzie opisani są także w 15 rozdziale Apokalipsy. Ich głos pieśni brzmiał jak dźwięki harfiarzy, grających na swoich harfach, gdyż w swoich rękach trzymali harfy Boże i śpiewali pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka. Ci ludzie to lud Boży, dzieci wiary Abrahama, to cały Izrael Boży z czasów Starego Przymierza jak i Nowego Przymierza. To wierni Pana z narodu Izraela oraz z pogan wszystkich wieków. To ci, którzy odnieśli zwycięstwo nad zwierzęciem, na którym jedzie wielka wszetecznica, nad jego posągiem oraz nad liczbą imienia jego. To ci, którzy nie przyjęli do swego życia ducha tego świata, ducha antychrysta. To ci, którzy nie dali naznaczyć się pieczęcią ducha antychrysta. Iluż dzisiaj chrześcijan, którzy niegdyś narodzili się z Boga, żyje obecnie na modłę tego świata. Ich życie i całe rodziny przesiąknięte są duchem tego świata. Stali się oni duchowymi nierządnikami. Kiedyś szatan będzie oznaczał ludzi bezbożnych numerem 666 na rękach i na czołach, ale od początku świata, a także i dzisiaj, diabeł naznacza ludzi swoją pieczęcią, którą jest duch tego świata. Strzeżmy się przed przyjęciem tego wszetecznego ducha do swojego życia, abyśmy nigdy nie usłyszeli stanowczych słów Pana Jezusa: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode mnie wszyscy, którzy czynicie nieprawość. Wierzę, że te 144 tysiące ze wszystkich plemion Izraela symbolizuje lud Boży, który wejdzie do złotego miasta, które zstąpi od Boga z nieba. Oto na dwunastu bramach muru nowego Jeruzalemu będą wypisane imiona dwunastu plemion synów Izraela, a na dwunastu kamieniach węgielnych tego muru wypisanych będzie dwanaście imion apostołów Baranka. My jako poganie zostaliśmy wszczepieni w szlachetne drzewo ludu Bożego, w Bożego Izraela. W Izraela nie według ciała, ale według obietnicy i wiary Abrahama. W tego Izraela, którego Bóg nigdy nie odrzucił, jak to zaznaczył apostoł Paweł. Zatem te 144 tysiące ze wszystkich plemion Izraela to duchowy Izrael, a nie naród Izraelski. Dlatego apostoł Jakub pisząc swój list tak oto zwraca się do ludu Bożego: Jakub, sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa, pozdrawia dwanaście pokoleń, które żyją w rozproszeniu. Dlatego też nasz Pan zwracając się do swoich uczniów rzekł, że ma także inne owce, które przyprowadzi i będzie jedna owczarnia, i jeden Pasterz. Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta.
4.Chrystus – odwieczna tajemnica Boża.
Chciałbym, abyśmy jeszcze raz wrócili do motta poprzedniego rozdziały, czyli do Obj.14,1-5. Zwróćmy uwagę, że opisani tu ludzie, którzy zostali wykupieni z ziemi dla Boga i dla Baranka, nie skalali się z kobietami, są czyści i bez skazy. W tym stwierdzeniu zawierają się wszystkie cztery aspekty tego, kim są duchowi zwycięzcy. To właśnie kobiety szatana, córki Wielkiego Babilonu, wielkiej wszetecznicy, odwodzą lud Boży od pierwszej miłości do Pana, namawiają wierzących do nierządu i wszeteczeństwa duchowego i fizycznego, próbują wmówić chrześcijanom, że ich życie jest bardzo ważne, że jest czymś najważniejszym na ziemi, aby umiłowali je bardziej niż Chrystusa. Kobiety te za wszelką cenę próbują także wyeliminować ze Zborów krzyż Pana Jezusa Chrystusa, ponieważ to na nim zostało potępione to wszystko, czym jest Wielki Babilon i jego córki. Zatem odwodzą one lud Boży od kroczenia drogą krzyża. Ludzie, którzy nie ulegną pokusie skalania się z tymi wszetecznicami lub będą z tego pokutować, dostąpią wspaniałej rzeczy, jaką będzie spełnienie się w ich wnętrzach wielkiej i cudownej Bożej tajemnicy, ukrytej i zapowiedzianej od początku istnienia ludzkości. Ta tajemnica dokona się w zwycięzcach, ona ogarnie całą istotę i osobowość Oblubienicy Baranka. Ta tajemnica rozleje się w nas jak drogocenny balsam leczniczy, rozniesie się jak miła woń drogich i cennych pachnideł, napełniając nas niewysłowioną błogością niebios.
Ta wielka Boża tajemnica ma swój początek już w Raju Bożym, w środku którego Bóg zasadził dwa drzewa: drzewo żywota oraz zakazane drzewo poznania dobra i zła. Gdy ludzie wybrali i zjedli owoce z drzewa duchowego nierządu, nieposłuszeństwa Panu, wtedy Bóg wyrzekł takie słowa: Oto człowiek stał się taki jak my: zna dobro i zło. Byleby tylko nie wyciągnął teraz ręki swej i nie zerwał owocu także z drzewa życia, i nie zjadł, a potem żył na wieki! Z tego można wnioskować, że ludzie nigdy nie zjedli owocu z drzewa życia. Z tych słów wynika także, iż Bóg umieszczając Adama i Ewę w raju dał im możliwości rozwoju fizycznego na ziemi, ale także możliwości rozwoju duchowego. Spożycie owocu z drzewa życia przeniosłoby człowieka w inny wymiar duchowego istnienia. Tak naprawdę efekt spożycia owocu z Bożego drzewa był tajemnicą dla ludzi, którzy zostali wygnani z raju. Mogli oni teraz jedynie zastanawiać się, co by było, gdyby od razu sięgnęli po owoce z drzewa życia i co Bóg poprzez to tajemnicze drzewo zaplanował dla nich samych? Jak wyglądałoby ich życie wtedy? Obecnie mogli jedynie doświadczać konsekwencji spożycia z drzewa grzechu. Były nimi między innymi duchowa i fizyczna nagość, nienawiść, morderstwo, duchowa i fizyczna śmierć, głód, ból, strach. W tak drastyczny sposób ich egzystencja uległa degradacji. Człowiek ziemski stał się całkiem martwym duchowo, stał się cielesny i zmysłowy. Kim byłby, gdyby zjadł z drzewa życia? Jak odbiłoby się to w jego osobowości i egzystencji? Czy nic nie zmieniłoby się? Słowa Boga, który postawił straż przy drzewie życia, wyraźnie sugerują, że spożycie owoców życia przez ludzi także istotnie wpłynęłoby na ich dalsze istnienie. Ale było już za późno, aby ta tajemnica dokonała się w Adamie i jego potomstwie.
Gdy Bóg poprzez Abrahama powołał do istnienia lud Boży, rozpoczął dalej objawiać swoją wielką tajemnicę. Oto w miejscu najświętszym Świątyni stała złota Skrzynia Przymierza Bożego zwana Arką. Była ona zasłonięta i ukryta przed ludźmi. Była tajemnicą Bożą. Wielka moc Boża objawiała się poprzez poruszanie się Skrzyni Przymierza. Oto wody zatrzymywały się, oto wrogowie Izraela byli rażeni plagami, oto ci, którzy pragnęli dotknąć się Arki umierali tysiącami. We wnętrzu jej były kamienne tablice z Prawem Bożym, złoty dzban z manną oraz laska Aarona, która zakwitła. Już wcześniej powiedzieliśmy sobie, że te elementy wskazywały na Jezusa Chrystusa, w którego wnętrzu jest Zakon Boży i którego imię brzmi Słowo Boże. On też powiedział o sobie, że jest prawdziwym Chlebem zstępującym od Ojca z nieba, a także powiedział, że jest żywotem i zmartwychwstaniem. Ta symbolika zatem także dotyczy Kościoła, który ma udział w Chrystusie. On jest w nas, a my jesteśmy w Nim. Jego Prawo jest wyryte na tablicach naszych serc, w Nim zakwitliśmy duchowo, ożyliśmy, On stał się naszym duchowym pokarmem, Chrystus Ukrzyżowany. Amen. Zatem Arka wskazuje na całego Chrystusa: Pana Jezusa i Jego Ciało – Kościół. Gdy Chrystus osobiście chodził po ziemi, dokonywał w mocy Bożej wielkich dzieł. Gdy zasiadł po prawicy Ojca, wtedy w identyczny sposób zaczął poruszać się w swoim nowym Ciele, w Oblubienicy, którą jest Kościół. Wszelka władza i moc duchowa szatana musiała ustąpić, podobnie jak ustępowała ona wobec Arki. Zatem Skrzynia Przymierza była zapowiedzią objawienia się tajemnicy Bożej, którą jest Chrystus w nas. Ta tajemnica była zakryta od wieków, od samego raju, ale teraz zaczęła dokonywać się. Apostoł Paweł mówił o tajemnicy małżeńskiej jednego ciała i odnosił ją właśnie do Chrystusa i Kościoła. Arka była zatem symbolem Chrystusa, jednego Ciała, które stanowią Baranek i Jego Oblubienica. Niedługo przed swoją śmiercią Pan Jezus powiedział do Żydów: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję. Na to rzekli Żydzi: Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty w trzy dni chcesz ją odbudować? Ale On mówił o świątyni ciała swego. Nieco później, gdy nasz Pan zakładał Świątynię Ciała swojego i umarł na krzyżu, zasłona starej Świątyni z kamienia rozdarła się na dwoje, od góry aż do dołu. Jest to bardzo znamienne, że sam Bóg w ten sposób odsłonił tajemnicę zakrytą od wieków przed ludźmi. Miejsce Najświętsze zostało odsłonięte, a oczom ludzkim ukazała się najprawdopodobniej Skrzynia Boża. Dlaczego? Dlaczego taka świętość straciła swoje znaczenie? Ponieważ tajemnica Boża zaczęła się stopniowo dokonywać, dlatego jej cień, jej symbol stracił swoje znaczenie. Czym jest ta tajemnica? Jest nią Chrystus w nas, tajemnica jednego Ciała Baranka i Jego Oblubienicy. Amen! Ona nadal jest całkowicie ukryta przed poganami, ale lud Boży już jej zasmakował. Nikt nie wie, kim jest Chrystus, tylko ten, kto jest w Chrystusie i w kim jest Chrystus. My staliśmy się już teraz uczestnikami Chrystusa, uczestnikami niewysłowionej chwały Bożej, jaka jest w naszych wnętrzach. Ale ona jest teraz nadal zasłonięta przed oczami ziemskich ludzi. Nasze ciała, w których nosimy skarb ukryty, są dla niewierzących jak zasłona w Starym Przybytku, która ukrywała Bożą Skrzynię.
Jednak Słowo Boże mówi, że to jeszcze nie jest koniec dokonywania się tej tajemnicy. Jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie objawiło, kim będziemy. W księdze Objawienia czytamy, że gdy Jan usłyszał siedem grzmotów, chciał spisać to, co one mówiły. Ale usłyszał głos z nieba mówiący, aby tego nie czynił, aby to zapieczętował. Następnie przemówił do niego jeden z aniołów mówiąc, że w dniach, gdy odezwie się siódmy anioł i zacznie trąbić, dokona się zapowiadana tajemnica Boża. I gdy zatrąbił siódmy anioł, rozpoczęło się jawne panowanie Boga i Jego Pomazańca. Rozpoczęło się oddawanie zapłaty sługom Bożym, prorokom i świętym, i tym wszystkim, którzy boją się imienia Bożego. Czyli nastały czasy sądu ostatecznego, nastał koniec czasów. I oto widzimy ze zdumieniem, że otworzyła się Świątynia Boża, i to nie ta ziemska, ale ta w niebie, i ukazała się Skrzynia Przymierza w Świątyni Niebiańskiej. Być może wszystkim ludziom będzie dane ujrzeć tę Skrzynię. Zauważmy, że sam Bóg odsłania swoją najgłębszą tajemnicę ukrytą w niebie! Cóż to oznacza dla nas? Dlaczego nawet Arka Przymierza, która jest w niebie, traci swoje znaczenie i jest odsłonięta przed wszystkimi? Ponieważ dokonała się w tym czasie tajemnica Boża, na którą ta Skrzynia wskazywała. Oto Oblubienica w tym czasie połączyła się ze swoim Oblubieńcem, stając się Jego małżonką i odtąd zawsze już będą razem. Oto dokona się w nas tajemnica jednego Ciała. Boska istota Chrystusa rozleje się w naszych ciałach jak nigdy do tej pory. Poznamy Go tak, jak sami jesteśmy poznani, będziemy do Niego podobni, gdyż ujrzymy Go takim, jakim jest. Dlatego każdy, kto tę nadzieję w Nim pokłada, oczyszcza się, tak jak On sam jest czysty. Nawet imię Chrystusa, którego nikt nie zna, jak tylko On sam, będzie wypisane na naszych czołach. Także my sami otrzymamy nowe imiona, znane tylko nam samym. Wszystko to wskazuje na pewne chwalebne wydarzenie w życiu ludu Bożego. Oto pewnego dnia poznamy naszego Pana tak, jak nikt inny do tej pory Go nie poznał. Poznamy tak, jak nie zna Go żaden anioł. Zostaliśmy już na początku stworzeni przez Niego i dla Niego, dla Syna Bożego jako Jego szczególny lud. Tak jak mija bezpowrotnie czas narzeczeństwa w życiu młodych ludzi, którzy stają się mężem i żoną, czyli jednym ciałem, tak skończy się czas naszych zaślubin z Barankiem. I podobnie jak żona zna swojego męża jak nikt inny, a mąż zna swoją żonę jak nikt inny, bo to jest tajemnica jednego ciała, tajemnica małżeństwa ukryta przed wszystkimi pozostałymi ludźmi, tak też będzie z Barankiem i Jego ludem. Jest to tajemnica Bożego małżeństwa, która wkrótce dokona się w życiu zwycięzców w Chrystusie. Ona będzie słodką tajemnicą Małżonki Baranka przez całą wieczność. Tylko Małżonka Baranka zgłębi i doświadczy tę tajemnicę, do czego Bóg powołał ludzi w Jezusie Chrystusie, w swoim Synu. Tylko Małżonka Baranka w całej wiecznej pełni doświadczy, co to znaczy być zbawionym w Chrystusie Jezusie. Tylko jej udziałem będzie to chwalebne przeżycie, w którym będziemy trwać całą wieczność. Odwieczna Boża tajemnica naszego przeznaczenia w Bogu. Tylko zwycięzcy ją zgłębią i doświadczą. To będzie coś znacznie głębszego, niż tylko same ujrzenie Pana Chwał. Cała głębia naszej ludzkiej istoty doświadczy niewysłowionych zmian i doznań. To będzie trwało bez końca, zawsze z Chrystusem, z nieskończonym i niezgłębionym Bogiem, tam gdzie On, tam i my, na zawsze. Amen! W obliczu chwały tej tajemnicy, która przez całą wieczność będzie się w nas dokonywać, nawet niebiańska Arka Przymierza straci swoje znaczenie i będzie ona odsłonięta przed innymi. Ale odwieczna Boża tajemnica, ukryta przed aniołami i ludźmi niezbawionymi, przez całą wieczność będzie płonęła potężnym ogniem Bożej miłości w naszych wnętrzach, w naszych sercach. Amen.
Jakże wymownym stają się konsekwencje duchowego nierządu ludzi w kontekście tego, co napisałem powyżej. Gdyby ktoś miał narzeczoną, która w okresie narzeczeństwa uganiałaby się za innymi cudzołożąc z nimi, to czy ten człowiek pojąłby taką kobietę za żonę? Prawo Boże karało śmiercią niewiernych małżonków. Podobnie jest z Bogiem i Jego ludem, a też z całym stworzeniem Bożym. Ci, którzy uprawiają nierząd duchowy z Wielkim Babilonem, dopuszczają się zdrady swojego Oblubieńca, którym jest Chrystus. Chrześcijanie, którzy dopuszczają się nierządu duchowego z córkami wielkiej wszetecznicy i nie upamiętają się z tego, mogą w konsekwencji spodziewać się tego, że zostaną uznani za cudzołożników. A za to zapłatą jest śmierć. Małżonków według Prawa Bożego może rozłączyć jedynie śmierć. Tak niestety będzie z częścią ludu, który znał kiedyś Boga, który był przez pewien czas uczestnikiem przyszłej Bożej chwały, ale nie wytrwał w pierwszej miłości do Chrystusa i zdradzał Go w nierządzie duchowym umiłowawszy bardziej swoje egoistyczne życie, i nie przyjął Bożego oczyszczenia i napomnienia poprzez krzyż, który Bóg chciał wprowadzić w jego życie. Będzie to druga śmierć, straszliwa rzecz. Jakaż będzie rozpacz ludzi oszukanych przez Wielki Babilon. Panie! Przecież jadaliśmy z Tobą, chodziliśmy za Tobą, byliśmy nazwani Twoim imieniem! Wyganialiśmy demony i dokonywaliśmy w Twoim imieniu cudów. On odpowie: Nigdy was nie znałem. Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do Zborów. Przyjdę rychło! Tak jest! Przyjdź Panie Jezu! Amen.